Quantcast
Channel: Sny, opowiadania, marzenia senne... » kobieta
Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

A miało być, jak zawsze…

$
0
0

(…) blask ulicznej lampy, rozświetla przez szybę moją twarz (sennik twarz)… czuję jak Samochód (sennik samochód), energicznie zatrzymuje się… panuje cisza… zakłócana z zewnątrz, szumem deszczu… nagle, słyszę głos… – proszę Pana! jesteśmy, na miejscu… – aha! dziękuję… ile płacę…? – 43 złote… otwierając oczy, sięgam troszkę niepewnie ręką, do kieszeni w płaszczu… szukam… jest! w dłoni, trzymam wygniecione 50 złotych… – proszę! reszty nie trzeba… – dziękuję Panu! – nie ma, za co! i z uśmiechem, otwieram drzwi (sennik drzwi)… czuję, wilgotny powiew powietrza i spadające krople deszczu… (…) w oszklonym wejściu do hotelu, mijam elegancko ubranego faceta… palił papierosa… nerwowo obserwując, pustą ulicę… – chyba, na kogoś czeka… (…) w recepcji, dostrzega mnie młoda, uśmiechnięta ekspedientka… – Dobry wieczór! w czymś Panu pomóc…? – Dobry wieczór! w sumie…?! jeśli tylko, mogę Panią poprosić… o wskazanie kierunku do windy… – bardzo proszę! korytarzem do końca i po lewej stronie… – bardzo dziękuję! (…) czekając na windę… wyjąłem z kieszeni spodni, małą karteczkę… z zapisem… „piętro 8, pokój 116″ (…) na korytarzu, zatrzymałem się przy drzwiach z widniejącym numerem „116″ – zgadza się… po chwili zawahania, drżącą ręką, pukam… słyszę… – proszę! i bez jakiegokolwiek zastanowienia, chwyciłem za klamkę… (…) w pokoju, ujrzałem Ją… jak zawsze piękna i seksowna… ubrana, w czarną sukienkę… właśnie, podchodziła do stolika na którym stała butelka szampana, zanurzona w pojemniku z kostkami lodu… – witaj! jak zwykle spóźniony… – tylko 10 minut… choć i tak jestem pełen podziwu, że taksówkarz, tak szybko mnie przywiózł… zdejmowałem płaszcz… gdy Gosia… podchodziła z dwoma, wypełnionymi kieliszkami szampana… jej uśmiech i blask wyjątkowych oczu… to jak czar, którego nie można odwrócić… zapach perfum… po prostu, magia… nawet, nie wiem kiedy, a już oddawaliśmy się, rozkoszy seksu… (…) podnosząc głowę z rozgrzanej poduszki, zamyślony siedziałem, jeszcze jakąś chwilę… czując, dotyk delikatnej ręki na plecach… usłyszałem… – coś Ciebie trapi…? – nie! muszę już wracać… – wiem, ja też! (…) ubrani, stojąc przy drzwiach, pocałowaliśmy się jeszcze raz – tak na pożegnanie… wychodząc, niespodziewanie dobiegł z końca korytarza, męski głos… – stać!!! nie zdążyłem się obrócić, jak świst lecącego pocisku, znaczył trajektorię lotu… na szczęście, pudłował… popchnąłem Gosię, w prawą stronę… krzycząc… – uciekaj! sam ruszając do ucieczki… – kim on jest?! – nie wiem! w chaosie, dobiegliśmy do korytarza technicznego… o dziwo! drzwi były otwarte… – Gosiu! biegnij szybko na parking… ja, postaram się go zatrzymać… cofnąłem się do wnęki… uspokoiłem oddech… w chwili, która była jak wieczność, stałem bez ruchu… słysząc echo, uderzających obcasów zbiegającej Gosi… czekam… jest! i on… niezauważony, silnym pchnięciem nogą w plecy napastnika… zrzucam go, bezwładnie na półpiętro klatki schodowej… uderzając głową o ścianę, traci przytomność… rozdygotany podbiegam, zabieram leżącą obok niego broń i szybko uciekam… (…) otwierając drzwi, od parkingu podziemnego… staram się znaleźć samochód Gosi… słyszę piski opon, zbliżającego się auta w stronę wyjazdu… jest! to ona… jednak w biegu, zatrzymuje się za betonowym filarem… z naprzeciwka staje, jakaś osoba… w świetle lamp reflektorów samochodu, mierzy w kierowcę… krzycząc… – stój! wysiadaj! to koniec… zginiesz! obserwując… poznałem, że to ten facet… przecież! mijałem go przy wejściu, do hotelu… zebrałem w sobie całą odwagę i w napływie adrenaliny… wyłoniłem się, oddając strzał w jego stronę… pudłowałem! jednak, nim zdążył się obrócić w moją stronę, strzeliłem kolejny raz… trafiając w ramię ręki, trzymającej broń… upadł… podbiegłem, wykopując jego broń… – kim jesteś?! – nie ważne! i tak zginiecie… – gadaj! kim jesteś… – od dziś! Twoim znienawidzonym cieniem… – bzdura! nagle Gosia przerwała… – daj spokój! wsiadaj! uciekamy! bezradny, wsiadłem do auta i odjechaliśmy… zastanawiając się, czy nasze życie… od teraz, będzie ciągłą ucieczką…


Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

Latest Images

Trending Articles